piątek, 6 lutego 2015
Czterdzieści trzy dni, piętnaście godzin.
Po 43 dniach i 15 godzinach, nareszcie Cię zobaczyłam. Wtedy, gdy zaczynałam tracić nadzieję, pojawiłeś się.
Tak, liczyłam dni i godziny. Nie wiem czemu..
Według psychologów, zakochanie trwa do czterech miesięcy.. Potem śmiało możemy mówić o miłości.
Ubrany jak każdy inny chłopak. Bluza, jeansy, buty.. A jednak tylko Ty, ubrany w takie rzeczy, wywołujesz ciepło w moim sercu. I tak przez cztery lata..
Każdy z Nas wierzy w coś niemożliwego.
Od czego są noce? Nie, nie zupełnie od spania.. Najczęścia od wypłakiwania łez w poduszkę. Od wymyślania dialogów, których nigdy nie wypowiemy. Od reżyserowania w swojej głowie scenariuszy, które, tak naprawdę, nigdy nie będą miały miejsca.
-Wiesz, co to niebo?
-Wiem. Ono jest takie dalekie, nieosiągalne i zupełnie wyjątkowe!
-A wiesz, gdzie ono leży?
-Tak, On jest moim niebem..
Czasami mam wrażenie, że wyczuwasz mój wzrok na Tobie. Wydaje mi się wtedy, że chwilę na mnie patrzysz. To raczej tylko moje marzenia.
Dzisiaj widziałam idealny, czekoladowy kolor Twoich oczu. Jedyny w swoim rodzaju, taki kolor...
Tak, tak. Przyznaję się! Czasami sprawdzam, jakby wyglądało moje imię z jego nazwiskiem.
Patrząc w Twoją stronę, uświadomiłam sobie, że te 43 dni, tylko spotęgowały moje uczucie do Ciebie. Chciałam spróbować żyć bez Ciebie... Za każdym, jednak, razem, wchodząc na Facebooka, musiałam wejść na Twój profil..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz