niedziela, 7 grudnia 2014

Reality..

Reality


Rzeczywistość..

Ile razy zdażyło Ci się, że odpłynąłeś do krainy marzeń, a po chwili ktoś wyrwał Cię z rozmyślań?

Ja, osobiście, miałam taką sytuację kilka razy..
Koleżanka potrafiła do mnie mówić coś po kilka razy, a ja..
No właśnie ja.. Ja siedziałam i myślałam. Moje myśli krążyły wokół niego. Nie mogłam skupić się na niczym innym.

Rzeczywistość bywa czasami przytłaczająca.

Wiem, że ON nigdy nie będzie ze mną. Nigdy nie będę mogła powiedzieć "mój".

Dzisiaj, wstawając z łóżka, uświadomiłam sobie, że "coś", a mianowicie serce, bardzo boli w klatce piersiowej.
Bałam się, że minie kolejny tydzień, a ja go nie zobaczę.. Ból nie do zniesienia..

Nie mogłam złapać powietrza.. Po prostu..

Uświadomiłam sobie, że to nie ma sensu. Jeśli nic nie zrobię, jeśli mu nie powiem..

Widziałam GO dzisiaj. Tylko tyle mi pozostało. Patrzenie się na NIEGO.
To i tak powoli przestaje satysfakcjonować.

JESTEM PESYMISTKĄ!
A może to nie pesymizm, tylko realizm?


/PatQa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz